Pisałem jakiś czas temu o zdjęciu które wisi w mojej łazience - wycięte z gazety. Szukałem więc tego numeru, nie znalazłem, ale przeglądając stary (pierwszy) numer Pozytywu natknąłem się na ciekawy artykuł o czeskim fotografie Janie Prohibnym. Bez ingerencji technik cyfrowych fotografuje on stworzone przez siebie scenerie, kojarzące się z czasami prehistorycznymi. Pokazuje bliski kontakt dawnego człowieka z naturą, ale przede wszystkim tajemniczość i niejasność tych relacji. Autorka tego artykułu, Anna Cymer, pisała o Andym Goldshworcie: "modyfikuje on naturę na swój sposób, odnosi więc wrażenie, że nad nią panuje, a wkrótce okazuje się, że po ludzkich działaniach niewiele zostaje". Cytat ten idealnie pasuje także do niewyjaśnionych śladów światła, zarejestrowanych przez długi czas na zdjęciach Prohibnego.
 |
Jan Prohibny |
 |
Jan Prohibny |
 |
Jan Prohibny |
 |
Jan Prohibny |
 |
Jan Prohibny |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz